Polscy krytycy o "W pionie" Alaina Guiraudie

20/01/17
W pionie reż. Alain Guiraudie
Krytycy o "Cmentarzu wspaniałości" Apichatponga Weerasethakula

20 stycznia 2017 roku na ekrany polskich kin wchodzi nowy film Alaina Guiraudie W pionie. Dystrybutorem filmu jest Stowarzyszenie Nowe Horyzonty.

Media o filmie:

"Zapomnijcie o nabierającym coraz większej ogłady Françoisie Ozonie. Zwalniane przez niego miejsce enfant terrible francuskiego kina zajął właśnie Alain Guiraudie. Przerośnięty, pięćdziesięciodwuletni chuligan wreszcie doczekał się uznania, czego dowodem jest zaproszenie jego najnowszego filmu do konkursu głównego festiwalu w Cannes. Wyróżnienie to tym cenniejsze, że Francuz wślizgnął się na salony niejako od zakrystii, z widowiskiem wykpiwającym uświęcone mody i konwencje.

Zrealizowane przez Guiraudie „W pionie” ogląda się jak zrealizowany pod dyktando hasła „liberté”, „egalité”, „sodomisé” spektakl z kampowego teatrzyku. Nie przez przypadek prym wiodą w nim postacie będące parodią bohaterów charakterystycznych dla nurtu slow cinema: niespełniony scenarzysta, atrakcyjna szamanka i starzejący się tajemniczy buntownik." (Piotr Czerkawski, "Kino")

"Zagrożony, tonący w samotności i rozpasanym hedonizmie świat, w którym co chwila wybuchają gdzieś bomby, najwyraźniej przestał być odbierany jako przyjazny. Może dlatego niektórzy biorą się za kręcenie tak eskapistyczno-dekadenckich filmów jak „W pionie” – naturalistyczno-symbolicznej wizji zakleszczenia; szarady o zakłamanym, niepewnym człowieku, zapędzającym samego siebie w pułapkę, z której nie ma wyjścia. W obrazie Francuza Alaina Guiraudiego („Nieznajomy nad jeziorem”) celebryta, scenarzysta filmowy przeżywający chwile twórczej niemocy, ucieka z wrogiej cywilizacji na wieś, wchodzi w przypadkowe relacje z mieszkańcami wyludnionej prowincji Lozère. Niby mają mu one zagwarantować bezpieczeństwo, związać z rzeczywistością, nadać jakiś sens, a tak naprawdę tylko go od niej oddalają." (Janusz Wróblewski, "Polityka"

"O ile bohater „W pionie” nie ma weny, to już tego samego nie można powiedzieć o autorze „Nieznajomego nad jeziorem”, który wręcz tryska pomysłami. Jego nowy film jest nimi przepełniony, przez co opowieść o Leo kilkukrotnie zmienia swój kierunek, co dla widzów może być niezłą zmyłką. Guiraudie bawi się kinem, lecz aby to w pełni docenić, trzeba zaakceptować wizję francuskiego samouka, co paradoksalnie przychodzi dość łatwo.

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że „W pionie” jest jedną, wielką szyderą. Nie bez powodu obraz, od pierwszych minut aż do końca, utrzymany jest w poważnym tonie, chociaż na ekranie z minuty na minutę obserwujemy coraz większe absurdy, których – aby nie psuć przyjemności płynącej z seansu – lepiej nie przytaczać. W tym filmie może zdarzyć się dosłownie wszystko, a całość płynnie dryfuje od opowieści miłosnej, historii samotnego ojcostwa, aż po hołd dla natury." (Krzysztof Połaski, www.telemagazyn.pl)

"Natura w tym filmie jest jak konfesjonał.

Wspomniana narracja jest mocno związaną (żeby nie powiedzieć uzależniona) od rytmu natury. Ale ten spokój nie trwa bez końca. Alain Guiraudie wprowadza gwałtowne i szokujące sceny (jak, chociażby ostatnia noc umierającego, starego Marcela, który spędza ją z Leo) pokazana naturalistycznie i niemal dokumentalnie. Takich "załamań pogody" w postaci "wichur i burz" jest w tym obrazie dużo więcej.

Można nazwać tę historię opowieścią egzystencjalną. Leo ucieleśnia w sobie wszystkie rozterki oraz męki poszukującego własnej tożsamości człowieka, artysty i mężczyzny. Pragnie być ojcem, mieć dziecko, a jednocześnie nie potrafi żyć z kobietami. Chce pisać i tworzyć następne filmowe historie, ma jednak poważny problem z rozpoczęciem tej, o którą upomina się producent. Twórczy kryzys pozostaje - pomimo tak niesamowitych doznań, których przyjdzie mu doświadczyć podczas osobliwej wyprawy." (Maciej Kędziak, film.onet.pl)

"Alain Guiraudie w filmie W pionie balansuje między tym, co zakazane, a tym, co zabawne. Jak w Ulicy Sezamkowej między dwoma Z kryje się jeszcze literka P. P jak powaga. W pionie to bowiem opowieść o tym, jak zachować usztywnioną postawę wobec zgrubień i zniekształceń rzeczywistości. Wiejska odyseja niespełnionego filmowca jest w filmie Guiraudiego transpozycją zagrożeń współczesności. W tym aspekcie mityczny motyw wilków czyhających na ofiary staje się dosyć poważnym wołaniem o pomoc. Nie dajmy się zagryźć." (Kuba Armata, film.dziennik.pl)

"W pionie długo pozostanie w grze, gdy przyjdzie wybierać najbardziej niezapomniane sceny, obejrzane w kinie. To za sprawą łóżkowego gitarowego riffu, w którym jest i miłość i śmierć i seks i przemoc i dziecko i eutanazja. Takich przeżyć w kinie się nie zapomina, takie filmy zasługują na miano objawień i obrazują pełnię filmowego doświadczenia." (Ian Pelczar, www.radioram.pl)

"Ostatecznie „W pionie” jest filmem równie intrygującym, co trudnym do jednoznacznej oceny. Nie bez przyczyny został okrzyknięty najbardziej kontrowersyjnym tytułem zeszłorocznego festiwalu w Cannes. Ci, którym perwersyjna wyobraźnia reżysera przypadnie do gustu, z pewnością chętnie pobawią się w głębszą interpretację pojawiających się tropów i symboli, inni z kolei mogą poczuć się zniesmaczeni czy wręcz oburzeni jego bezkompromisowym naturalizmem. Jednak przy odrobinie dystansu nie tylko amatorzy francuskiego kina artystycznego całkiem dobrze będą się bawić na tej nieco zwariowanej opowieści o niespodziewanych skutkach, do jakich prowadzić może kryzys twórczy." (Hanna Jaśkiewicz, teczowypoznan.pl)


czytaj także
Przestrzeń NH Wyniki plebiscytu Złota Dziesiątka Nowohoryzontowiczów 2016 17/01/17
Program "Nocturama" Bertranda Bonello w programie 17. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty 23/01/17
Esej Rafał Syska: Fred Kelemen – przeznaczenie 9/01/17
Przestrzeń NH Najlepsze filmy 2016 według magazynu "Kino" 8/01/17