Polscy krytycy o "Śmierci Ludwika XIV" Alberta Serry

3/03/17
Śmierć Ludwika XIV reż. Albert Serra
Krytycy o "Cmentarzu wspaniałości" Apichatponga Weerasethakula Polscy krytycy o "Ostatnich dniach miasta" Tamera El Saida

3 marca 2017 roku na ekrany polskich kin wszedł nowy film Alberta Serry Śmierć Ludwika XIV. Dystrybutorem filmu jest Stowarzyszenie Nowe Horyzonty.

Media o filmie:

"Bodaj największą niespodziankę stanowi obecność w filmie sporego ładunku komizmu. Humor Serry nie ogranicza się wyłącznie do pojedynczych scen konfrontujących postępującą niemoc króla z absurdalnym przepychem dworskich rytuałów. Za ironiczną prowokację, wymierzoną zwłaszcza w schematy kina biograficznego, można uznać już sam, stojący za "Śmiercią...", koncept fabularny. Choć Ludwik XIV był jednym z najdłużej panujących władców w historii Europy, a w trakcie swojego życia zdążył spłodzić 17 dzieci i rozpętać niewiele mniejszą ilość wojen, z ekranu nie dowiemy się o tym ani słowa. Serrę francuski monarcha interesuje wyłącznie jako opadający z sił starzec, któremu zagląda w oczy widmo klęski. Zabieg polegający na zdegradowaniu potężnego króla do poziomu ofiary kapryśnej, wymykającej się spod kontroli fizjologii ma w sobie coś z karnawałowej przewrotności. "Śmierć..." wydaje się przesiąknięta ludyczną z ducha wdzięcznością wobec "demokratycznego" potencjału kostuchy, potrafiącej w jednej chwili zlikwidować podział na równych i równiejszych." (Piotr Czerkawski, filmweb.pl

"Artystyczna wizja ostatnich godzin Króla Słońce staje się pretekstem do opowieści o wartościach absolutnych. (...) fascynuje, niczym genialny obraz, w który ma się ochotę wpatrywać jak najdłużej, by wypatrzeć wszystkie jego szczegóły." (Anna Tatarska, cojestgrane24)

"Ten film ma w sobie eksperymentalną urodę filozoficznego filmu kostiumowego, jakiej doświadczamy bardzo rzadko -- bliskie mu odpowiedniki to PRZEJĘCIE WŁADZY PRZEZ LUDWIKA XIX (1966) Rosselliniego, TERESA (1986) Cavaliera, WSZYSTKIE PORANKI ŚWIATA (1991) Corneau i DAAS (2011) Adriana Panka. Przenosząc nas w inny świat i czas, konfrontując z zapomnianym moralno-politycznym kosmosem monarchii absolutnej, a zarazem zadając ponadczasowe pytania o relację ciała i czasu, Albert Serra tworzy filmowe arcydzieło. Nie wolno go przegapić." (Michał Oleszczyk, michaloleszczyk.blogspot.com)

"Kamera niemalże nie wychodzi z królewskiej sypialni. Przez połowę filmu rozlega się tylko niesamowity odgłos tykającego zegara. Jean-Pierre Léaud zastyga w bezruchu. Operując subtelnymi spojrzeniami, drobnymi gestami nadaje wizerunkowi cierpiącego monarchy wyraz przejmujący." (Henryk Tronowicz, "Dziennik Bałtycki") 

"Czy warto wybrać się na seans? - Jestem zachwycony. To jest film, który został uznany przez prestiżowy brytyjski magazyn filmowy "Sight & Sound" za jeden z dziesięciu najlepszych filmów świata roku 2016 - powiedział Tomasz Raczek." ("Rezerwacja", film.onet.pl)

"Charakterystyczną cechą Alberta Serry jest to, że opowiada własne historie, żerując na najbardziej ikonicznych postaciach znanych z historii lub literatury. Wśród jego bohaterów odnajdziemy Don Kichota („Honor rycerza”), biblijnych trzech króli („Pieśn ptaków”) czy Casanovę i Drakulę („Historia mojej śmierci”). Pozwala to katalońskiemu reżyserowi nie tracić w swoich filmach czasu na tłumaczenie oczywistości, nie zmusza go też do podejmowania prób opowiadania całkowicie od nowa. Fabuły Serry zasila energia brana z najdalszych marginesów utrwalonych w zbiorowej świadomości kulturowych archetypów. Koncept oczyszczenia filmowego obrazu z wszystkiego, co nadaje historii sensacyjny, przygodowy czy melodramatyczny charakter, przywołuje idee Roberta Bressona. Obu reżyserów łączą też podobne metody pracy – zatrudnianie naturszczyków, apoteoza ruchu jako esencji filmowego obrazu, podkreślona bezruchem przestrzeni i czasu. Podobnie jak francuski mistrz, Serra tęsknie spogląda w stronę kina „przedmeliesowego” – nieświadomego jeszcze konwencji, będącego raczej rodzajem fabularyzowanego dokumentu niż nośnikiem fikcyjnych opowieści. Widz przyzwyczajony do nadmiaru zdarzeń w kinie historycznym może poczuć się obco w niespiesznej narracji i pieczołowicie oddanych gestach bohaterów towarzyszących Królowi Słońce w jego ostatnich dniach." (Ludwika Mastalerz, dwutygodnik.com


czytaj także
Program Nowy film Lava Diaza w programie 17. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty 2/03/17
Program 17. MFF T-Mobile NH: "Po tamtej stronie" Akiego Kaurismäkiego 8/03/17
Program 17. MFF T-Mobile NH: "Zima" Emiliano Torresa 8/03/17
Esej Analiza twórczości Jacques’a Rivette’a autorstwa Tomasza Kłysa 21/02/17