Absolutna gwarancja jakości [rozmowa z Kostasem Georgakopulosem]

Mateusz Demski
4/08/17
Rozpoczął się nabór na Polsko-Amerykańskie Spotkania Koprodukcyjne 8. edycja Studia Nowe Horyzonty+

Nawiązując do sekcji Kino Protestu, postanowiłem zaprosić do Wrocławia kilku artystów reprezentujących scenę hiphopową i styl grime. Głównie położyłem nacisk właśnie na grime, czyli angielską odmianę tej muzyki, która jest być może współczesnym odpowiednikiem punk rocka; to właściwie jest punk rock XXI wieku – mówi Kostas Georgakopulos, kurator sceny T-Mobile Electronic Beats.

Mateusz Demski: To już dziesięć lat, od kiedy scena T-Mobile Electronic Beats gości w Klubie Festiwalowym w Arsenale. Co przygotowaliście z okazji jubileuszu?

Kostas Georgakopulos: Mówimy o największej scenie muzycznej na Nowych Horyzontach od wielu lat. W tym roku dzięki współpracy z Electronic Beats udało nam się ściągnąć do Wrocławia trzydziestu dwóch uznanych wykonawców z całego świata, co paradoksalnie skutkuje powstaniem całkiem pokaźnego festiwalu muzycznego w ramach festiwalu filmowego. Ale oczywiście wciąż doskonale pamiętam, że wszyscy spotkaliśmy się tutaj dla corocznego święta kina.

Czy tak różnorodne formy ekspresji jak kino i muzyka spotykają się w jakiś sposób na Nowych Horyzontach?

Tak, programując tegoroczną scene, starałem się nawiązać do charakteru sekcji Kino Protestu. Ten pomysł już na samym początku wydał mi się trafiony, tym bardziej kiedy spojrzymy na falę protestów, która w ostatnich miesiącach przetoczyła się nie tylko przez nasz kraj, ale też cały świat. Wielu artystów, których zobaczymy w Klubie Festiwalowym w Arsenale, traktuje sztukę właśnie jako formę protestu. Ich muzyka niejednokrotnie jest odważnym, a zarazem ważnym głosem w kontekście debaty nad sytuacją polityczną czy społeczną.

Kto znajdzie się w tej buntowniczej reprezentacji?

Nawiązując do Kina Protestu, postanowiłem zaprosić do Wrocławia kilku artystów reprezentujących scenę hiphopową i styl grime. Głównie położyłem nacisk właśnie na grime, czyli angielską odmianę tej muzyki, która być może jest współczesnym odpowiednikiem punk rocka; to właściwie jest punk rock XXI wieku. To brzmienia energiczne, bezkompromisowe, dalekie od pozerstwa czy mainstreamu, które tworzą często młodzi, sfrustrowani ludzie. Wyrazistym przykładem takiej formacji jest londyńskie trio YGG, czyli nowe twarze gatunku grime, które wypłynęły na fali popularności radia internetowego Radar, Rinse czy NTS. Kolejnym wykonawcą, który idealnie wpisuje się w zagadnienie szeroko rozumianego protestu, jest również Zebra Katz, kojarzony ze współpracy z grupą Gorillaz.

Ale to zaledwie niewielki wycinek. Wśród nich znajdzie się również Shabazz Palaces, który przyjeżdża tylko na jeden koncert do Europy.

Rzeczywiście, jednym z najważniejszych muzycznych wydarzeń będzie koncert Shabazz Palaces. Od kilku lat starałem się o ten zespół i wreszcie przyjęli nasze zaproszenie, dzięki czemu polscy fani będą mieli okazję, aby bliżej poznać Ishmaela Butterflya Butlera – legendę, która ze swoją poprzednią formacją na nowo zdefiniowała hip-hop na pokrytej złotem płycie "Reachin’ (A New Refutation of Time and Space)". Po nim zagra także DJ, który przyjeżdża do nas z odległego Durbanu w RPA. Dla mnie to jeden z najciekawszych producentów na świecie, którego twórczość serwis SoundCloud określił mianem "hypnotic bengz".

W Arsenale nie zabraknie też polskich akcentów.

Oczywiście, od samego początku staramy się promować najciekawsze polskie projekty, których renoma niejednokrotnie sięgała daleko poza nasze granice. W tym roku po raz kolejny zaprosiliśmy choćby Fisza i Emade. Oprócz nich w Arsenale zaprezentują się także Mitch & Mitch, Enchanted Hunters, Flue, Jacek Sienkiewicz, a także Piotr Kaliński znany wszystkim fanom jako Hatti Vatti, którego najnowszy album solowy "Szum" zachwycił słuchaczy oraz polskich i zagranicznych krytyków muzycznych.

To bardzo odważne i nietypowe połączenie.

Cała tegoroczna scena T-Mobile Electronic Beats to eklektyczne połączenie skrajnych muzycznych wrażliwości, w których niezależnie od obranego kierunku spotykają się równie głębokie fascynacje muzyczne. Programując scenę, starałem się zapraszać artystów uznanych, ale zarazem tych mniej popularnych w naszym kraju, których cechuje przede wszystkim szczerość i bezkompromisowość. Jedno jest pewne – wszyscy tegoroczni wykonawcy dają nam absolutną gwarancję jakości. 

 

Rozmawiał: Mateusz Demski

scena muzyczna


Mateusz Demski

Urodzony w 1993 roku. Publikuje między innymi w "Czasie Kultury”, "Dzienniku Zachodnim”, "Popmodernie", "artPapierze" i "Reflektorze”. W wolnych chwilach poszerza kolekcję gadżetów z "Gwiezdnych Wojen”.


czytaj także
Wydarzenie Izraelski front domowy 4/08/17
Wywiad Niezależność dzisiaj znaczy co innego niż wczoraj [rozmowa z Martine Doyen] 4/08/17
Wywiad Brudne sprawy [rozmowa z Bruce’em LaBruce’em] 4/08/17
Relacja Portier z hotelu Monopol 4/08/17