Syn Królowej Śniegu

Kai zniknął – mówiono, że pewnie nie żyje, jednak Gerda w to nie wierzyła. Kochała Kaia i postanowiła go odnaleźć… Pan Kazimierz (Franciszek Pieczka) czyta małemu Marcinowi (debiutant Maciej Bożek) baśnie Andersena, a czas spędzony ze starszym sąsiadem jest jednym z niewielu szczęśliwych momentów w życiu chłopca. Marcin ma problemy ze wzrokiem, z komunikacją w szkole, a przede wszystkim z relacjami z matką (Michalina Olszańska). Wychowująca go samotnie Ania jest młoda i urodziwa, ale zagubiona. Rzadko znajduje czas dla syna: by zarobić na jego leczenie, dojeżdża do pracy do Poznania. Kiedy pracuje, randkuje lub imprezuje, malcem opiekuje się zakochany w niej Kamil (Rafał Fudalej), Kazimierz albo dobroduszna sąsiadka Zofia (Anna Seniuk). Mimo tej pomocy Ania coraz mocniej odczuwa macierzyństwo jako ciężar, a Marcin czuje się coraz bardziej samotny. Czy odnajdą do siebie drogę? Film Roberta Wichrowskiego balansuje między kinem społecznym a poetyką baśni – a baśnie, jak wiadomo, potrafią być okrutne.